Idzie wiosna – zacznij biegać!
Z roku na rok rośnie popularność biegów plenerowych. Kalendarz imprez biegowych w Polsce jest wypełniony wieloma wydarzeniami, w których uczestniczy coraz więcej osób w różnym wieku.
Do tej pory biegi do Ciebie nie „przemawiały”? Kojarzyły się z ciężkim, żmudnym i dość nudnym wysiłkiem, który nie jest optymalny w budowaniu kondycji organizmu? Z drugiej strony – nie można nie zauważyć, że ta jedna z najprostszych aktywności fizycznych, która nie musi specjalnie „angażować” naszych finansów, by być efektywną – może być doskonałą alternatywą dla innych dyscyplin, o wiele droższych i wymagających jeszcze większego wysiłku i samodyscypliny.
Co zrobić, żeby rozpocząć swoją przygodę z bieganiem, szybko nie zniechęcić się i finalnie zrobić z biegów zdrowy nawyk, za który organizm będzie nam z pewnością wdzięczny? Poprawi się też nasza kondycja psychofizyczna?
Metoda małych kroków
Nie chodzi tu oczywiście o technikę stawiania kroków podczas samego biegu (nie jest to wymagający chód sportowy), ale o metodę wypracowywania kondycji i autentycznej chęci do biegania.
Otóż – jeśli nie biegaliśmy od lat albo nigdy – po pierwsze warto zwrócić uwagę na swoją aktualną kondycję zdrowotną. Oczywiście, jeśli mamy problemy z krążeniem, wagą albo wydolnością płucną – przed zasadniczym wdrażaniem się w proces, jakim powinno być bieganie, warto zasięgnąć w tej kwestii porady lekarza.
Jeśli nasz organizm jest w dobrej ogólnej kondycji – zacznijmy biegać właśnie metodą małych kroków, czyli tak naprawdę – małych dystansów. Nie zakładajmy od razu, że bez problemu pokonamy wielokilometrowy dystans.
Zacznijmy od krótszy tras, które nie będą specjalnie wymagające, np. ze względu na ukształtowanie terenu.
Omiń nudę
Mogłoby się to wydawać nieszczególnie istotnym problemem, jeśli mamy na uwadze bieganie – jednak warto również i tu uniknąć nudy. Kiedy może się ona pojawić i skutecznie zniechęcić nas do kolejnych biegów? Wtedy, gdy będziemy ciągle biegać tą samą trasą.
Ten sam krajobraz wokół nas może spowodować, że podświadomie będziemy kojarzyć bieganie z kolejną, żmudną rutyną, czy wręcz obowiązkiem – a z pewnością nie o to chodzi w bieganiu ani w żadnej innej aktywności fizycznej.
Biegi powinny nas cieszyć i nie mieć niczego wspólnego z obligatoryjnym harmonogramem dnia. Nie po to biegamy dla relaksu. Co innego, to wypracowanie w sobie nawyku, który nas cieszy i z radością oczekujemy chwili, gdy znów będziemy na trasie, nawet wtedy, gdy warunki atmosferyczne nie będą sprzyjać biegowi.
W taki sposób, rozsądnie i harmonijnie, zbudujemy swoją odporność, zwiększymy w sposób naturalny pojemność płuc, damy nowe życie mięśniom i kośćcowi i ukształtujemy sylwetkę.