LGBT Co to? Burza na temat LGBT – komu ona służy?

LGBT Co to? Burza na temat LGBT - komu ona służy? - 1 2024

W ostatnich dniach bardzo dużo tematów zajmuje nasze głowy. Za chwilę będziemy mieli okazję do rozmów i ocen najnowszego filmu Patryka Vegi pt. „Polityka”, natomiast wielu z nas cały czas pochyla swoją głowę nad sytuacją lasów Amazonii. Jest jednak jeden temat, który łączy (jedynie w gorącej dyskusji) cały nasz naród. Jest nim właśnie LGBT.

Dlaczego postanowiłem poruszyć ten temat? Pewnie dlatego, że jest on aktualnie bardzo kontrowersyjny (czy kiedyś takim nie był?) i aktualnie dużo dzieje się wokół niego. Dzieje w kontekście wydarzeń, których na mapach Polski nie ubywa a wręcz przeciwnie. Skala spotkań z pobudek ideologii LGBT w ciągu nawet tego roku drastycznie wzrosła. Czy zastanawialiście się dlaczego? Zapewne nie. Natomiast ja postanowiłem pochylić się nad tym tematem i wyszły mi odpowiedzi, które mogą Was zaciekawić.

LGBT co to?

Temat który jeszcze kilka lat temu żył swoim życiem i był właściwie marginesem, dziś stał się tematem przewodnim dla wielu mediów a także dla samego społeczeństwa. Pamiętam lata swojej młodości w których LGBT było zakotwiczone w Polsce na jednym przystanku. Społeczności związane z tym ruchem miały swoje jedno wydarzenie, na którym manifestowano swoje poglądy. Szczerze? Dla mnie to było świetne rozwiązanie, ponieważ ludzie ze społeczności LGBT mieli swój dzień w którym mogli się pokazać (Ci którzy mieli oczywiście na to chęć, nie jest to przecież przymus dla osób o innej orientacji seksualnej).

Rozwiązanie było idealne dla wszystkich. Społeczeństwo które było niechętne musiało jeden dzień przymknąć oko, lub zagryźć mocniej zęby w stolicy kraju, która na kilka godzin była miejscem manifestacji pewnej grupy ludzi o tych samych poglądach. Wszyscy korzystali ze swojego prawa, przy tym nie było większych incydentów a także sytuacji w których temat trzeba by było dniami opisywać w przeróżnych mediach. Do czasu.

LGBT rośnie w siłę dzięki nam

Piszę „nam”, ponieważ dzisiejszą publikacją dokładam do tego swoją cegiełkę. Przyglądając się tej tematyce od dawna jako zwykły obserwator z boku, mam nieodparte wrażenie że LGBT dziś jest silne dzięki nam, czyli społeczeństwu.

Na przestrzeni lat coraz bardziej społeczeństwo zaczęło się wypowiadać i komentować sprawy LGBT. To z kolei podsunęło mediom zapalnik do tego, aby poruszać tematy, które aktualnie są na topie. Media na naszą własną prośbę temat poruszają dziś na swoich łamach, ponieważ on porusza nas do większej interakcji, większego udziału w dyskusji internetowej i nie tylko. Wystarczy spojrzeć na komentarze pod każdym wpisem o LGBT w Internecie…

Media doskonale wiedzą, które tematy są chwytliwe i po których dyskusjach słupki oglądalności rosną. Skutkiem tego tematy, które tworzą najwięcej kontrowersji wokół siebie, są wyrzucane na pierwszą linię. Wystarczy tutaj wspomnieć fakt, że 10 lat temu na temat LGBT w mediach można było przeczytać cząstkowe publikacje i wydarzenia.

Kościół także wspiera LGBT

Trudno mi o tym mówić w kontekście osoby, która pomimo wszelkich mankamentów kościoła nadal chce uczestniczyć w jego życiu. Jednak prawdą jest to, że poruszanie tematu LGBT w kościele ma miejsce dziś coraz częściej i przynosi odwrotny efekt. Zamiast „chronić” i „ostrzegać” to w rzeczywistości dolewa benzyny do niechęci a także fali problemów, jakie kościół ma na własnym podwórku.

Dziwi mnie to tym bardziej, iż księża wiedzą doskonale jak w wielkim kryzysie jest dzisiaj Polski kościół. Przy tym wszystkim wydaje mi się, że ktoś chyba wpadł na pomysł iż przerzucenie uwagi na temat LGBT będzie odpowiednio dobrym rozwiązaniem. Nie, ten pomysł był bardzo zły. Skierowana uwaga z własnych problemów na temat zewnętrzny okazało się błędem.

W efekcie kościół dał jeszcze więcej okazji do rozmów o LGBT a także kolejne preteksty do spotkań, rozmów a także protestów. Czy o to chodziło w zamyśle? Nie sądzę.

Im więcej nienawiści tym więcej złego

Ludzie chcieliby aby temat LGBT zniknął na zawsze w naszym kraju. Nie wiedzą przy tym, że jest to temat tego typu, który zawsze gdzieś tam był i zawsze gdzieś tam będzie. Co jednak zrobić, aby nie był natarczywy? Nie siać niepotrzebnej nienawiści, która i tak niczego w życiu nie zmieni.

Im mniej Polacy sami będą pochylać się nad tematem, tym mniej będzie on poruszany. Gdyby stał się on w Polsce tematem oczywistym i wręcz obojętnym dla społeczeństwa, nie byłby on poruszany zarówno w mediach, jak i same marsze nie byłyby już tak często organizowane. Gdyby ludzie byli obojętni, nie byłoby bowiem czego manifestować.

W takim momencie wyobrażam sobie powrót do jednego pochodu rocznie, który centralizowałby w jednym miejscu wszystkie jednostki z całego kraju, które chcą pochodu.

Dziś ramię w ramię w marszach stają także ludzie nie związani z tematem, którzy są przeciwko temu co pisze się w Internecie i jak wiele złych słów pada w tym, lub innym kontekście. Gdybyśmy my jako społeczeństwo przechodzili obok tego tematu obojętnie, tacy ludzie spokojnie spędzaliby swój czas we własnym domu zamiast na marszach LGBT.

Na koniec. Bez względu czy jesteś za czy przeciw. Pomyśl czy warto wylewać swój czas na wirtualną walkę w Internecie, lub dawać powody do dyskusji na ten temat po wieczornych wiadomościach.

Mi temat jest obojętny, choć mam wrażenie że problemem nie staje się coraz bardziej LGBT, lecz osoby które ciągle żyją tym tematem i komentują to środowisko swoimi negatywnymi wpisami. Coraz bardziej czuję, że walka osób które nie chcą LGBT przeradza się w siłę samej formacji, o której mówi się wiele w kontekście negatywnych sytuacji i wydarzeń mających miejsce w sieci i w świecie realnym.

Dodaj komentarz